29.7.11

?

???

I greet the new year. soon 'Outsider Rock' on back to you ... I definitely wanted to write it all much, much more, but I'm doing what I can :)

Pozdrawiam w Nowym roku. Niebawem 'Outsider Rock' dalej do was powraca... Napewno chciał bym napisać tego wszystkiego dużo dużo więcej , ale i tak robię co mogę :)




Comig Soon : Goatsnake, Scream, Wool, Fatso Jetson And More!!!

5.6.11

Peter Stahl - Pt . III [1996 - ....] 'Scream' Reunion', Desert Sessions', 'EARTHLINGS?', 'ORQUESTA DEL DESIERTO', 'GOATSNAKE'




W połowie lat 90' tych 'Grunge' umierał, to samo spotkało i muzyków z wielu dobrych zespołów. Rynek muzyczny miał przesyt rocka rodem z Seattle. Zespoły grające muzykę lat 90'tych podzieliły się na różne obozy, część z nich pozostała na rynku gając muzykę w stylu pop-rock lub weszły na nową falę 'Nu Metalu'. Lecz o tych zespołach pisać tu nie będę! :). Były też inne obozy muzyczne. Część zespołów rozpadała się z powodów braku zainteresowania wydawców czy braku publiczności , była to duża część bardzo dobrych bandów do których zawsze warto powrócić. Jednak wielu undergroundowych wykonawców nie poddała się i przetrwała ten dziwny okres. Wielu też muzyków poszło o krok dalej, nie oglądając się na nowe trendy tworzyli nową muzykę, czy nowe formacje.

Tak też stało się właśnie Petem Stahlem, który po rozpadzie formacji 'Wool' nie zamierał skończyć swojej kariery muzycznej, co najciekawsze ta kariera dla Peta miała dopiero się rozwinąć, a czas od 1996 roku dla Stahla miał być najbardziej płodnym okresem po dzień dzisiejszy.

W 1996 roku dochodzi do krótkiej reaktywacji 'Scream' w składzie zespołu pojawia się Peter i Franz Stahl, Skeetrer Thompson oraz perkusista z pierwszych lat działalności 'Scream', Ken Stax. Z trasy koncertowej  którą wówczas zagrał 'Scream' wyszła płyta 'Live At The Black Cat' przedstawiająca przekrój działalności zespołu, który wypadł bardzo dobrze po kilku latach nieobecności. Niestety po wydaniu płyty w grudniu 96' roku 'Scream' zawiesza dalszą współpracę.







Peter Stahl zawieszając 'Scream' postanawia powrócić na łono natury i odwiedzić przyjaciela Freda Drake na jego 'Rancho De La Luna'. Fred Drake wówczas nagrywa pierwszą sesję 'Desert Sessions'. Wraz z Joshem Hommem, Davem Catchingem, Benem Shepherdem, Johnem McBainem, Alfredo Hernandezem oraz Peterm Stahlem nagrywają w 1997 roku Desert Sessions - Volume 1: Instrumental Driving Music for Felons. Muzyka wypływająca z pierwszej Ep-ki to ładunek psychodelicznych dźwięków, zagrana na totalnym luzie( z pomocą kilku substancji halucynogennych :) )  zmieniająca projekt 'Desert Sessions' w dobrą muzyczną zabawę. 




Muzyka rodem z pustyni na której odczuwa się kosmiczne wibracje wpłynęła na muzyków tak dobrze że postanowiono kontynuować projekt. Druga sesja 'Desert Sessions' wychodzi w 1997 roku pod tytułem 'Volume II - Status Ships Commander Butchered - The Ultimate Trip' w której bierze udział dodatkowo Brant Bjork. Tym samym jest to początek działalności 'Earthlings?', którego utwory znajdują się na obydwu sesjach. 





  

 Pod koniec roku 97' ukazuje się jeszcze 'Volume III - Set Co-Ordinates For The White Dwarf!!', który został stworzony głównie przez 'Earthlings?'
 




Rok 1998 na 'Rancho De La Luna' to obfity okres w historii Rancha. W 98' 'Queens Of The Stone Age' wydaje pierwszą płytę przesiąkniętą klimatem pustyni. Do współpracy na Rancho dochodzi między 'Beaver'-em a Q.O.T.S.A z której rodzi się wspólny 'Split'. Kolejno wychodzi następna sesja 'Desert Sessions' już bez udziału 'Earthlings?', który właśnie wydaje swoją debiutancką płytę 'Earthlings?.

Płyta którą nagywają Fred Drake, Pete Stahl i Dave Catching to zupełnie nowa odsłona muzyczna w historii samego 'Earthlings?' jak i muzyki rockowej w pełnym tego słowa znaczeniu. Muzyki która powstała pod niebem kaliforni nie da się zaszufladkować. Jest to przekrój przez psychodelię wszystkich czasów sięgając od bluesa, country czy hard rocka, aż po muzykę elektroniczną, ambientową, często również etniczną czy folkową na stoner rocku kończąc.










Płyta 'Earthlngs?' otworzyła zdecydowanie inny wymiar w muzyce, wytworzyła swój styl, i nie powtarzalny klimat którego nie da się skopiować i którego nie powiela żaden band. Pustynne sesje 'Earthlings?' przyniosły muzykę hipnotyczną, która łączy człowieka z naturą, która pozwala się zrelaksować, odlecieć gdzieś w przestrzeń, jest to muzyka która tworzy w słuchaczu emocje, uczucia, myśli o które ciężko w dzisiejszych czasach, pogoni za sławą czy karierą. Ta muzyka mówi 'Stop' wielkim miastom i pokazuje że gdzieś tam na martwej pustyni powstało życie!


 

Na płycie debiutanckiej mamy również kilku gości specjalnych taki jak Scott Reeder, David Grohl, Martina Topey 'Bird' czy Adam Maples, którzy wspólnie tworzyli ten album. Podejście 'Earthlings? do eksperymentów dźwiękowych zapewne narodziło się podczas 'Desert Sessions', w których brało udział bardzo wielu ciekawych uzdolnionych muzyków . Dało to możliwości rozwinięcia się zespołu jak i porzucenie tradycyjnego schematu muzyki rockowej idąc za poszukiwaniem dźwięku,   a nie tradycyjnej piosenki czy numeru. Płyta 'Earthlings?' jest właśnie takim dźwiękowym eksperymentem, który wyszedł bardzo oryginalnie, świeżo i jest jednym z najważniejszych dokonań na scenie Desert Rocka.


W trakcie powstawania pustynnej sesji ‘Earthlings?’, Peter Stahl dołączył do rodzącej się wówczas formacji ‘Goatsnake’ który można nazwać supergrupą . Zespół powstał na resztkach ,które pozostały po +‘Obsessed’+. Basista Guy Phinas i perkusista Greg Rogers, stworzyli sekcję wraz z gitarzystą Gregiem Andersonem z kapeli ‘Engine Kid’.  Po nagraniu już pierwszych utworów ‘Goatsnake’ w 1998 r. wydaje debiutancki singiel ‘IV’ oraz ‘Man Of Light’





 Muzyka ‘Goatsnake’ już od pierwszych dźwięków , ustawia zespół  na najwyższej półce ciężkiego Stoner  Doomowego grania na całej ciężkiej scenie tamtych lat. Od razu powala nas ciężar opętańczych sabbatowych riffów jakie gra Anderson. Cała sekcja jak i wokal Stahla  to rytualny diabelski kocioł w którym można zażyć cudowny narkotyk, odmieniający cię na zawsze. Obydwa single to czyste perełki.


Peter Stahl nie pozostał tylko przy ‘Goatsnake’. Po pracy nad singlami , nagrywa kolejne sesje obydwu zespołów. Rok 1999 płodzi promocyjny aż trzy płytowy box ‘Human Beans’2000 [3x10'' Ep] (Man's Ruin).  wydany w wersji limitowanej. Album został  wydany na  trzech winylach, które są nazwane kolejno imionami muzyków – 1 – Pete, 2 - Dave, 3 – Fred



1 – Pete.  Utwory na pierwszej epce to psychodeliczny kolaż. Od początku płyta hipnotycznie, powoli wciąga nas w świat ‘Earthlings?’ który poznaliśmy już na debiucie. Przez trzy utwory mamy muzykę z pogranicza rocka i ambientu. Czuć w tej muzyce ciężki duszny pustynny klimat , nie zabrakło tu jednak i przestrzeni  ,trochę space rockowej, trochę surf rocka. Czwarty utwór trochę bardziej zbliża nas do tej bardziej ‘ziemskiej’ strony zespołu z pogranicza folku, country i bluesa.





2 – Dave.  Kolejna odsłona zespołu nie wiele zmienia się od psychodelicznego  początku Ep-ki ‘Human Beans’. Znalazło się tu również miejsce na bardziej Stoner Rockowe utwory, przemieszane z elektroniką. Znajdziemy tu również i  country bluesowy utwór z gitarą akustyczną grającą nieco hawajskie sola. Po czym z powrotem powracamy do ambientowej stylistyki przeplatanej gitarowym riffami.



 3 – Fred.  Trzecia Epka jest utrzymana w country bluesowym klimacie. Można by porównać ja do solowej płyty Freda Drake ‘Twice Shy’ przepełnionej kalifornijskim folkiem i  muzyką lat 60’tych.  Wszystkie trzy części ‘Human Beans’ to w sumie szesnaście utworów trwających trochę ponad godzinę co można by nazwać już pełnym albumem.
 



W tym samym czasie wychodzi oficjalny, drugi album ‘Human Beans’ składający się w większości z materiału wydanego na promocyjnym Winylu. Płyta ta przedstawia nas-ludzi nie tylko jako mieszkańców Ziemi ale także przestrzeni nieba i krążących wokół nas planet. Klimat surowej i ogromnej pustyni wywarł na Earthlings? ogromny wpływ. Muzycy stworzyli za pomocą własnej wyobraźni i kilku instrumentów tripowy świat w którym przepadają zupełnie. Tak oto legendarne Rancho de La Luna w i tym razem sprowadziło kilku dobrych muzyków którzy podczas sesji ‘Human Beans’ wsparli album własną obecnością. Wśród nich mamy takie postacie jak Abby Travis, Biily Bizeau, John Dee Graham, Barrett Martin, Mark Lanegan, Franz Stahl, Josh Homme czy Dave Grohl.







W roku 1999 wychodzi doskonały, wręcz powalający album! Debiutancki ‘I’ ,Goatsnake.









Już na pierwszych singlach zespół pokazał nam się od jak najlepszej strony, lecz był to tylko przedsmak tego co panowie wyprawiają na ‘I’ .Ciężkie bardzo masywne riffy, głębokie kotły i wręcz anielsko - diaboliczny wokal Peta to najlepsze sabbatowe zestawienie jakie można sobie wyobrazić. Jeśli ktoś nie wie czym jest dobra gra na ‘Gibsonie, to przedstawiam Grega Andersona, pokłony za Riffy l..l,. Wraz z wydaniem albumu zespół opuszcza Guy Phinas odpowiedzialny za bas na ‘I’. ‘Goatsnake’ jednak nie zamierza zawiesić działalności, wręcz przeciwnie jeszcze tego samego roku wraz ze Scottem Reederem ‘na basie’, rusza na podbój Europy siejąc za sobą spustoszenie. Wówczas zespół koncertuje z ‘Beaver’-em i ‘Spirit Caravan’. Płyta Goatsnake zostaje przyjęta pozytywnie, do tego stopnia że, wychodzi także pod szyldem Londyńskiego ‘Rise Above’. ‘Goatsnake’ na trasie po Europie koncertuje z gwiazdą stoner doom rocka ‘Electric Wizard’. Wspólne koncerty graja również z ‘Unidą’ i ‘Fatso Jetson’. Na koniec trasy wspólnie z ‘Orange Goblin’i ‘Burning Witch’ jak i ‘Sunn O))) ( w którym gra Greg Anderson) koncertują w Wielkiej BrytaniZ trasy zaciąga się do bandu grający wówczas na basie w ‘Burning Witch’ – Stuart Dahlquist.

W 2000 roku wychodzi album ‘Dog Days’ [Ep], nagranyZ jeszcze z Guyem Phinasem. Ep-ka zawiera cztery utwory które nie znalazły się na wcześniejszych wydawnictwach. Jednym z utworów jest doskonały cover ‘Heartbreaker’ zespołu ‘Free’ , który z ciężkim brzmieniem ‘Goatsnake’ wyszedł wybornie. Płytę dopełnia piąty utwór ‘ Man Of Light’ znany już z singla z 1998r.
 





W czasie kiedy ‘wychodzi, ‘Dog Days’, zespół nagrywa już kolejny materiał. Jeszcze w 2000 roku wychodzi drugi oficjalny album pt: ‘Flower Of Disease’. 








Dzięki nowemu basiście muzyka ‘Goatsnake’ staje się jeszcze bardziej ciężka, przejrzysta i stawia zespół na najwyższej półce Stoner Doomowego grania. Pomimo dobrych recenzji jakie zbiera owa płyta, zespół ma kolejne problemy z basistą i kolejnymi koncertami. Po roku przerwy wraz z ‘Goatsnake’ na pierwszym występie gra Rob Holzner na festiwalu ‘Troubadour’ w Los Angeles. Występują wówczas wraz z Acid King, Warhorse i Electric Wizard. Chwilowo na trasie pojawia się również Joey Castillo za bębnami. Pomimo chwilowego powrotu zespołu na scenę zespół nie pozbywa się problemów z basistą, Stuart Dahlquist pozostaje w ‘Goatsnake’ do 2002 roku po czym odchodzi. Trasa po europie zostaje odwołana, a sam zespół przesłuchuje potencjalnych przyszłych basistów.

Podczas przerwy zespołu ‘Goatsnake’ wypuszcza w 2002 roku Ep-kę (Split) wraz z ‘Burning Witch’. 







Materiał ten składa się z sesji nagraniowej jeszcze w pierwotnym składzie z 1999r i zawiera dwa utwory: ‘Raw Curtains’ który wcześniej został opublikowany na ‘Dog Days’ oraz ‘Burial At Sea’. Obydwa utwory utrzymane są w bardzo wolnym tempie. Doom-owe oblicze tego zespołu zostało tu wysunięte na pierwszy plan, wszystko ciągnie się w bardzo smolistym, dymnym i dusznym klimacie. Po raz kolejny dostajemy masywne sabbatowe riffy za które właśnie ‘Goatsnake’ tak lubimy. Niestety jest to tylko Ep-ka która wypełnia lukę zespołu, który kończy swoją działanosć po dwóch doskonałych płytach. Split dopełniają dwa utwory ‘Burning Witch’, który również zaistniał dotychczas na scenie z doskonałymi albumami w klimacie Doom-Stoner (Metal).




...........no complete...........